ĆWIERĆFINAŁY TLB - relacja
TLB 2016/17 – ĆWIERĆFINAŁY
PLAY-OFF RUSZYŁ BEZ NIESPODZIANEK! Czołowa czwórka Toruńskiej I Ligi Bowlingowej wygrała pierwsze mecze ćwierćfinałowe. Na krótkim smarowaniu najlepiej drużynowo zagrała Enigma, indywidualnie Emil Polanisz.
I LIGA
Enigma wielokrotnie podczas sezonu zasadniczego zgłaszała akces do Mistrzostwa. Najlepszym dowodem jedyna średnia 200+ na zawodnika w całej TLB. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy ze Sportbowling tylko potwierdził najwyższe aspiracje piątego zespołu poprzedniego sezonu. Aktualni Wicemistrzowie pozostają przed rewanżem wyłącznie z teoretycznymi szansami na odrobienie strat. Na otwarcie fazy play-off Enigma oddała rywalom zaledwie punkt. Podobnie, jak w sezonie zasadniczym, Gracz Meczu Emil Polanisz wykręcił indywidualnie najwyższy wynik kolejki. O tym, czy lider drużyny Sportbowling będzie mógł się cieszyć z drugiego w sezonie tytułu Gracza Kolejki, zdecydują wyniki XV kolejki II Ligi. Rada Kapitanów I Ligi zdecydowała bowiem wcześniej, że smarowania w fazie play-off losowane będą do końca sezonu tuż przed samymi meczami, natomiast kolejkę na danym smarowaniu zakończą mecze II Ligi w następnym tygodniu. W samym meczu Sportbowling „postraszył” Enigmę tylko w trzeciej grze. Przed ostatnimi rzutami Emila Polanisza i Pawła Dąbrowskiego Sportbowling prowadził 567:564. Gracz Meczu posiadał dodatkowo przewagę strika w 9. ramce w przeciwieństwie do „zamknięcia” po stronie reprezentanta Enigmy. Pojedynek wypadł jednak na remis, bo na 2 striki Gracza Meczu, młodszy z braci Dąbrowskich odpowiedział dokładnie tym samym. Ostatnie rzuty były już tylko i wyłącznie kurtuazją, bo mimo akurat wyższej sumy w tej partii, Sportbowling nie odrobił 37-punktowego bonusa Enigmy. W ćwierćfinałowej tabeli „Wygranych” Enigma od razu wyraźnie wskoczyła na pierwsze miejsce. Małym pocieszeniem dla Sportbowling jest również na razie pierwsze miejsce w tabeli „Przegranych”.
Enigma (bonus 37 pkt.) – Sportbowling 8:1 (2485:2275)
Wykorzystanie „bonusa” nie ominęło również najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Rywalizacja ostatniej drużyny z pierwszą, która jeszcze dodatkowo dysponowała 51-punktowym bonusem wydawała się przed meczem bardzo łatwa do rozstrzygnięcia. Rzeczywistość zmusiła jednak Waszewakacje.pl do skorzystania z dodatkowych punktów, wobec bardzo ambitnej postawy nie mających nic do stracenia zawodników ESCO Poland. Już pierwsza gra mogła się zakończyć sensacją, kiedy oba zespoły przystąpiły ze stanem remisowym do 10. ramki, jednak „Wakacje” zaliczyły w niej 2 openy. Dodatkowo przewagę ESCO zbudował 4 strike z rzędu Magdy Flisykowskiej. Piąty dałyby już zaskakujące prowadzenie w samej końcówce z odrobieniem bonusa, ale nawet bez niego ESCO miało jeszcze szanse na „wyskokowe” otwarcie meczu. Trudną sytuację „Wakacji” ukoiły jednak dwa striki z łączną premią za strike w 9. ramce Patryka Preusa. W drugiej partii ESCO ponownie włączyło „szósty bieg” w ostatniej ramce, wychodząc na prowadzenie, ale tym razem „Wakacje” uratowane zostały przez Tomka Lutowskiego, który dorzucił sporą porcje punktów po serii czterech strików (od 6. do 9. ramki). Dwie kolejne gry to jedna z najwyższych i najniższych partii „Wakacji” w obecnym sezonie. Stąd bardzo pewna wygrana ESCO w ostatniej grze. Podkreśleniem wyjątkowej determinacji ESCO w tym spotkaniu wynik Gracza Meczu Roberta Ostaszyka. Kapitan ESCO tytuł ten wywalczył po raz pierwszy w sezonie, co tym bardziej w doborowej stawce meczu uznać można za pewnego rodzaju niespodziankę.
Waszewakacje.pl (bonus 51 pkt.) – ESCO Poland 6:3 (2268:2210)
Na bardzo dobrej drodze w kierunku obrony tytułu jest Pulsar System. 6-krotni Mistrzowie TLB nie pozostawili „suchej nitki” na drużynie FHU Magma. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że „Magmowcy” nie byli dalecy od sukcesu, mało tego – dosłownie o krok. Połowa 10. ramki pierwszej gry i Magma prowadziła 529:515, ale „open” w tym momencie praktycznie przekreślił szanse, bo PS dysponował 29-punktowym bonusem. Jeszcze bliżej wygranej „Magmowcy” byli w drugiej partii, jedynej, w której PS zmuszony był „użyć” bonusa. Po tym, jak kończący grę po stronie Magmy Brajan Kastner dorzucił w 10. ramce komplet strików (w sumie seria sześciu), kapitan PS zmuszony był do zaliczenia dwóch strików do uratowania partii. Tego dnia Jacek Skorupa w ważnych dla jego drużyny momentach końcówek partii nie pomylił się jednak ani razu. Po obligatoryjnych dwóch strikach w końcówce drugiej partii przyjmował gratulacje nawet reprezentantów innych drużyn. Trzecia gra to około 30-punktowa stała przewaga PS przy dodatkowym „zabezpieczeniu” przez bonus. Czwarta to pewna wygrana aktualnych Mistrzów z szansą Magmy na wyrwanie honorowego punktu. Brajan Kastner znał już wynik Gracza Meczu Marka Murzynowskiego, kiedy kończył mecz ostatnią ramką. Po dwóch strikach na tytuł GM-a potrzebował strika na początek 10. ramki. Zamiast tego wypadł paskudny split i Pulsar System wygrał do zera.
Pulsar System (bonus 29 pkt.) – FHU Magma 9:0 (2333:2257)
Faza play-off to już emocje innej kategorii. Szansa na znalezienie się w strefie do tej pory nieosiągalnej, czyli w czołowej czwórce TLB, wyraźnie paraliżowała moc drużyn tego meczu. Stąd najprawdopodobniej zaskakujące „zwroty akcji” w końcówkach trzech partii pojedynku Bad Boys Grudziądz vs Sharks. Przy 50-punktowym prowadzeniu „Rekinów” w pierwszej partii i jeszcze 40-punktowym po 9. ramce, dopiero ostatni z serii trzech strików 10. ramki Tomasza Drzewieckiego zapewnił „Rekinom” zwycięstwo. Remis do 8. ramki drugiej gry. Wtedy jednak w sumie 4 „openy” w 9. i 10. ramce po stronie Sharks, co oczywiście dało wygraną beniaminkowi z Grudziądza. Powtórka z historii w partii trzeciej, z taką różnicą na korzyść „Rekinów”, że nawet ponowne 4 „openy” z rzędu w dwóch ostatnich ramkach nie zaszkodziły Sharks'om. Głównie dlatego, że „Rekiny” już wcześniej wypracowały sobie ponad 60-punktową przewagę nad rywalami. Po pierwszym ćwierćfinałowym meczu minimalnie lepsi grudziądzanie, którzy lepiej wyszli z rywalizacji „na mniejszą ilość błędów” w ostatniej grze, a dodatkowo w stawce indywidualnej po raz pierwszy w sezonie najlepiej wypadł Gracz Meczu Marek Fularczyk, przechylając zwycięstwo na korzyść BBG. Warto zauważyć, że w rywalizacji o GM najniższy wynik był zaledwie o 35 punktów gorszy od najlepszego.
Bad Boys Grudziądz (bonus 11 pkt.) – Sharks 5:4 (2097:2065)
|