V kolejka TLB - RELACJA
TLB 2015/16 – V KOLEJKA
Lider I Ligi pokonany po spektakularnej końcówce meczu! Autorem niespodzianki drużyna FHU Magma. II i III Liga po pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. Na czele tabel odpowiednio Bad Boys Grudziądz i Play'azz Bowl. Graczem Kolejki po raz pierwszy w karierze Dariusz Chiliński z FHU Magma.
I LIGA
Kiedy dwie gry otwarcia meczu 5-krotny Mistrz TLB rozpoczynał od wygranych na +127 i +68 punktów, a najlepszy gracz Ligi Jacek Skorupa zdobył indywidualnie w tych partiach łącznie 525 punktów – w tym najwyższy wynik 278 pkt. jednej gry w tej kolejce - prawie nikt nie miał wątpliwości, że Pulsar System pokona drużynę FHU Magma. Prawie nikt, bo Gracz Kolejki Dariusz Chiliński śr. 233,75 pkt./grę miał wówczas odważnie zapowiedzieć, że spotkanie to wygra jego drużyna 5:4. Po meczu sam przyznał, że nawet jego zespół nie potraktował tej zapowiedzi zupełnie serio, ale lider Magmy czuł, że warunki na torach wyraźnie zbliżają się w kierunku jego drużyny, a oddalają od ekipy PS. Przypuszczenia jak najbardziej uzasadnione po indywidualnym wyniku drugiej gry 264 punkty. Druga połowa spotkania jednak potwierdziła słowa Gracza Kolejki, a wygrana przyszła po spektakularnej końcówce 4 partii. Ponad 20-punktowa strata Magmy mogła zostać zniwelowana wyłącznie po przedłużeniu serii strików Darka Chilińskiego. Lider Magmy był „w transie”, dorzucając komplet strików przy akompaniamencie braw większości zawodników, którzy zakończyli już swoje mecze na innych torach. Lider PS miał wówczas jednak jeszcze i wygraną zespołu i tytuł GK w swoich rękach. Potrzebne były 2 sriki w 10. ramce. Tymczasem po pierwszym rzucie spadło 9 kręgli i cała drużyna Magmy zrozumiała, że Gracz Kolejki w połowie tego spotkania „nie rzucił słów na wiatr”.
Pulsar System - FHU Magma 4:5 (2552:2424)
W tym meczu też wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich rzutach. Waszewakacje.pl w meczu z Enigmą nadrobiły w tabeli do lidera dwa punkty. Zadanie to od początku wydawało się teoretycznie łatwiejsze niż zwykle, bo Enigma wystąpiła bez swojego Kapitana. Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski Par i Trójek Jarek Dąbrowski postanowił „podleczyć” kontuzjowane kolano. „Żelazny rezerwowy” Enigmy nie odstawał jednak od swojej drużyny, która pierwszą grę wyraźnie wygrała. W drugiej partii to właśnie rezerwowy Mariusz Marzec (216 pkt.) „trzymał w szachu wicelidera tabeli” do ostatnich rzutów. Oba zespoły zagrały sumę 600+, jednak o 23 punkty lepsi okazali się „Wakacjusze”. Po zdecydowanie wygranej (+83 punkty) trzeciej partii „Wakacje” miały za zadanie postawienie „kropki na i” w ostatniej grze. Ta od początku toczyła się na nieustającym styku. Ostatnią ramkę Gracz Meczu Paweł Dąbrowski rozpoczął od strika dla Enigmy i wobec 9 zbitych kręgli przez Patryka Preusa z „Wakacji”, zawodnik Enigmy potrzebował jeszcze jednego strika do wygranej jego drużyny. Spadło jednak 9 kręgli, a lider „Wakacji” nie pomylił się w dobiciu. Po striku Gracza Meczu w ostatnim rzucie, Patryk Preus potrzebował 6 kręgli do zwycięstwa. Mecz zakończył się zbieciem 9 kręgli lidera „Wakacji”.
Enigma – Waszewakacje.pl 3:6 (2414:2475)
Aktualni Mistrzowie TLB w meczu z beniaminkiem po raz pierwszy w tym sezonie wystąpili w składzie z MVP Finałów sezonu 2014/15 Markiem Rybickim i w nowych, „szykownych” koszulkach. Po tradycyjnie już bardzo słabym początku drużyny Bowlingcentrum, od drugiej partii w tym meczu „coś zaczęło się dziać”. Mimo, że Sportbowling w dwóch pierwszych partiach „nie powalał na kolana”, trudno było przypuszczać, że Mistrzowie oddadzą punkty w trzeciej partii. Tym bardziej, że scenariusz w grze „na styku” ekipy Bowlingcentrum znowu się powtórzył. Przy nawet 30-punktowym prowadzeniu cała drużyna beniaminka I Ligi otworzyła 10. ramkę. Gracz Meczu Emil Polanisz ostatnią ramkę rozpoczął od planowanego strika. Potrzebny był jeszcze jeden do zwycięstwa, spadło jednak 9 kręgli i drużyna Bowlingcentrum zaliczyła honorowe 2 punkty meczowe. Po 4 strikach z rzędu na początku ostatniej partii Gracza Meczu i Marka Rybickiego trudno było przypuszczać, aby gra ta mogła jeszcze przynieść jakiekolwiek emocje. Tymczasem ambitny pościg Bowlingcentrum doprowadził do remisu w 9. ramce. Aktualny Mistrz TLB miał jednak tym razem zdecydowanie lepszą jakość w ostatniej 10. ramce.
Sportbowling – Bowlingcentrum 7:2 (2142:2022)
Ważne i przekonywujące zwycięstwo zanotowała ekipa ESCO Poland. W pokonanym polu znalazł się sąsiad z tabeli, czyli drużyna Sharks. Co ciekawe ESCO przegrało w tym meczu tylko jedną grę, akurat swoją najlepszą (603 pkt.). Wygraną „Rekinów” w drugiej partii zbudował przede wszystkim Sebastian Ziółkowski grą 265 pkt. Trzecia partia – najbardziej wyrównana w tym meczu – rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej ramce. Przy minimalnym prowadzeniu ESCO nadzieje „Rekinów” pogrzebał jednak strikiem w pierwszym rzucie 10. ramki Jarek Czup z ESCO. Zwycięstwa ESCO jednak nie sposób podkreślić indywidualnym rekordem Kapitana zespołu. Gracza Meczu Robert Ostaszyk wynikiem 851 pkt. o 6 punktów poprawił swój najlepszy w karierze wynik w TLB.
ESCO Poland – Sharks 7:2 (2325:2168)
II LIGA
Lider II Ligi rozpoczął mecz z jakością, która „pachniała” pobiciem historycznego rekordu. Wyniki indywidualne dwóch początkowych gier Gracza Meczu Michała Gebauera 258 i 263 pkt. trzymały sumę drużynową Bad Boys Grudziądz wyraźnie powyżej bariery 600 punktów. Takiego tempa w dwóch kolejnych grach nie udało się już utrzymać, jednak ekipa BBG udowodniła, że już w tej chwili byłaby – przynajmniej na niektórych smarowaniach – w stanie walczyć nawet z najlepszymi drużynami I Ligi. Wobec „miażdżącej przewagi wroga na wodzie, ziemi i w powietrzu” Polyteam stawił dzielny opór. Zespół ten zagrał w obecnym sezonie swoją najwyższą sumę drużynową przytrzymując w niepewności rywali w końcówce drugiej partii, kiedy po 9. ramce BBG prowadził 524:495. Ostatnie rzuty zawodników BBG nie zostawiły jednak złudzeń Polyteam'owi, a Gracz Meczu zakończył tę partię wynikiem 263 pkt. Wynik 913 pkt. był trzecim indywidualnym rezultatem tej kolejki.
Bad Boys Grudziądz – Polyteam 9:0 (2453:2076)
Darro Team nie odpuścił wyścigu do awansu ani na jeden punkt. W przypadku wicelidera II Ligi suma drużynowa w spotkaniu z Consus Bowling Team może nie tak imponująca, jak lidera tabeli, ale i tak zwycięstwo DT bardzo pewne. Szansa na „wyciągnięcie” honorowych punktów dla CBT pojawiła się w pierwszej partii, kiedy Kapitan tej drużyny po trzech strikach mógł wydłużeniem tej serii w 10. ramce odrobić z nawiązką 30-punktową stratę. Plan zakończył się jednak na otwartej ramce. W kolejnych partiach zdecydowanie bardziej stabilna gra drużyny DT nie pozwoliła na jakiekolwiek nerwowe końcówki. Drugi mecz po prawie dwóch latach przerwy w TLB i drugi raz Graczem Meczu Adam Wójcik.
Consus Bowling Team - Darro Team 0:9 (1826:2134)
Mecz, w którym nie pojawiła się ani jedna gra z wynikiem 200+, za to z emocjami, którymi można by obdzielić dwa pozostałe spotkania II Ligi w tej kolejce, rozegrały Prokids Team i Tisa Bowling. Już ostatnia ramka pierwszej gry wstrzymała praktycznie ruch na kręgielni, kiedy ze stanu 419:398 dla TB zrobiło się 427:424. Na pindeck'u pozostały jeszcze 4 kręgle, pewnie dobite przez kończącego partię Krzysztofa Beszczyńskiego z PT. Jednopunktowa wygrana pierwszej partii wyraźnie dodała skrzydeł drużynie PT, która pewnie zwyciężyła w drugiej grze. W końcówkach dwóch kolejnych partii zawodnicy obu zespołów ćwiczyli jednak ponownie opanowanie nerwów w ostatnich rzutach. Kiedy w ostatnich rzutach 3. gry Marcin Niedzielski z TB zostawił otwartą ramkę przy stanie 441:416 dla jego drużyny, Krzysiek Beszczyński ponownie stanął przed szansą odrobienia strat. Dawał na to szansę strike w 9. ramce. Zawodnik PT skopiował jednak rezultat ostatniej ramki swojego vis a vis z TB. Odwrotna sytuacja w ostatniej grze. Tym razem Marcin Niedzielski po dwóch strikach miła szansę w ostatnich rzutach przechylić szalę na korzyść swojej drużyny, która przegrywała 401:434. Tym razem Beszczyński jako pierwszy zostawił ostatnią ramkę otwartą i tym razem to zawodnik TB skopiował taki scenariusz, co ostatecznie oznaczało pierwsze zwycięstwo Prokids Team'u w obecnym sezonie i od razu awans z ostatniego na 3. miejsce w tabeli. Wyniki drużynowe nie kończyły emocji, również ekstremalnie ciekawie na koniec meczu przedstawiała się statystyka wyścigu do miana MVP Spotkania. Z sześciu zawodników obu zespołów aż pięciu zmieściło się w ramach 19 punktów na sumie 4 gier (!!!). Najlepszy w tej piątce okazał się Gracz Meczu Dawid Szabłowski.
Prokids Team - Tisa Bowling 7:2 (1815:1722)
III LIGA
Kończąca pierwszą rundę sezonu V kolejka w III Lidze, to przede wszystkim mecz na szczycie Play'azz Bowl vs Lady & Gentelmen. Lider tabeli wystąpił w nowych koszulkach i - w nieco bardziej, niż zwykle – rezerwowym składzie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zapłacił za to wysoką cenę. Poza pierwszą grą, w której Gracz Meczu Michał Pawłowski stabilizował kolejnymi strikami prowadzenie dla PB, trzy kolejne partie wspierający się cały czas zespół L&G wypunktował bezlitośnie rywali. Ważnym momentem meczu była końcówka drugiej partii, kiedy przy stanie 421:413 dla L&G, Gracz Meczu mógł strikiem w pierwszym rzucie 10. ramki odebrać rywalom mozolnie utrzymywane prowadzenie. Zamiast strika, był niedobity kręgiel nr 7, co nie da się ukryć, spowodowało w kolejnych grach „podmuch wiatru w żagle” jachtu o nazwie Lady & Gentelmen. W tabeli III Ligi przewaga PB nad L&G zmalała do dwóch punktów.
Play'azz Bowl - Lady & Gentelmen 3:6 (1720:1841)
Drugie zwycięstwo w TLB zaliczyli debiutanci z Fair Fur. Tym razem nie było żadnych problemów z pokonaniem ekipy Damy Sobie Radę. Efekty systematycznych treningów w przypadku FF zaczynają dawać efekty. Drużyna zaliczyła na razie najlepszy w tym sezonie mecz w TLB, a indywidualnie najlepszy mecz w sezonie zaliczył Kapitan drużyny i Gracz Meczu Jakub Janiszewski.
Fair Fur - Damy Sobie Radę 9:0 (1836:1483)
Zdecydowanie najciekawszy mecz w tej kolejce III Ligi rozegrały drużyny Lucky Star i Toruńskich Wodociągów. Tylko pierwsza gra była „w miarę spokojna”. LS objął szybko prowadzenie i utrzymał je do końca (+35 pkt.). Końcówka drugiej i trzeciej partii to jednak „koncert” w wykonaniu Gracza Meczu Jarosława Kowalskiego i siła doświadczenia całej drużyny TW. Scenariusz obu gier był identyczny. LS dobrze zaczynał, wypracowując początkową przewagę. Najbardziej doświadczony zespół TLB traktował jednak spokojnie każdą kolejną ramkę i od połowy jednej i drugiej partii powoli odrabiał straty. W ostatnich rzutach drugiej gry Gracz Meczu (po striku w 9. ramce) stanął przed szansą odrobienia strat ze stanu 538:491 dla LS. Skupienie dwukrotnego Mistrza Torunia Amatorów sięgnęło zenitu, a kolejne rzuty kończyły się burzą braw kolegów z drużyny. Jarek Kowalski zakończył grę kompletem strików, co przy handicapie +8 dla Janusza Ossowskiego oznaczało wygraną na +3 punkty grę, która wydawała się już nie do wygrania. Trzecia partia i powtórka. Kiedy zawodnicy LS w komplecie otworzyli 10. ramkę, ponownie dwa striki Gracza Meczu w 10. ramce odrobiły stratę „Wodociągów”, które tym razem wygrały na +4 punkty. Po około 30 minutach sytuacja mogła się powtórzyć ponownie, kiedy przy kilkunastopunktowym prowadzeniu LS, Jarek Kowalski ponownie miał szansę pogrążyć rywali. Tym razem jednak lider „Wodociągów” nie dobił kręgla nr 7. Mecz pokazał najlepsze oblicze Toruńskiej Ligi Bowlingowej, jeśli chodzi o dramaturgię spotkań i „nieoczekiwany zwrot akcji w końcówkach gier”. Warto zwrócić jeszcze uwagę na statystyczny fakt. Drużyna „Szczęśliwej Gwiazdy” z drugą średnią w III Lidze zajmuje dopiero 5. miejsce w tabeli.
Lucky Star – Toruńskie Wodociągi 4:5 (1931:1890)
|